Zwracając się do Sekretarza Generalnego ONZ Antonio Guterresa, Netanjahu stwierdził w opublikowanym w internecie apelu, że "nadszedł czas, aby wycofano siły UNIFIL z bastionów Hezbollahu i z obszarów walk".
"Siły Obronne Izraela wielokrotnie o to prosiły i spotykały się z odmowami, które miały na celu zapewnienie ludzkiej tarczy terrorystom Hezbollahu" - powiedział izraelski premier.
"Odmowa ewakuacji żołnierzy czyni ich zakładnikami Hezbollahu" - ocenił Netanjahu, dodając, że "zagraża to zarówno im, jak i życiu izraelskich żołnierzy".
Netanjahu zapewnił, że Izrael "żałuje, że doprowadził do zranienia" sił pokojowych i że robi wszystko, co w jego mocy, aby dalszym incydentom zapobiec. "Prostym i oczywistym sposobem zapewnienia tego jest po prostu wydostanie ich ze strefy zagrożenia" - zaznaczył premier.
Dowództwo UNIFIL potwierdziło, że kwatera główna i pobliskie stanowiska były w ostatnim czasie "wielokrotnie atakowane", a izraelscy żołnierze celowo ostrzelali i zniszczyli kamery monitoringu. Reuters poinformował tego dnia, że Izraelczycy ostrzelali z czołgu jedną z wież strażniczych przy bazie w Nakurze. Spadło z niej dwóch żołnierzy, którzy zostali lekko ranni.
Polskie ministerstwo spraw zagranicznych poinformowało w sobotę o wezwaniu państw uczestniczących w UNIFIL o natychmiastowe zaprzestanie ataków na bazę misji oraz o zapewnienie należytej ochrony personelowi ONZ.
Utworzona na mocy rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ misja pokojowa działa na południu Libanu od 1978 roku. W misji UNIFIL służy 10 tys. żołnierzy wojsk pokojowych, w tym ponad 200 Polaków. (PAP)
jbw/ zm/