Oszust podawał się za fotografa wojennego, 60-latka straciła 100 tys. zł
Wirtualna znajomość 60-latki z Ostrowa Wielkopolskiego rozpoczęła się pod koniec lutego. Za pośrednictwem portalu społecznościowego poznała mężczyznę, który powiedział jej, że pochodzi z Berlina i z zawodu jest fotografem wojennym, pracuje w Ukrainie.
Podczas którejś z rozmów okazało się, że "fotograf" ma pecha. Celnicy zatrzymali mu aparat i potrzebuje gotówki, żeby go odzyskać. Innym razem prosił o pieniądze na lot do Berlina. Później przełożony nie chciał się zgodzić na jego powrót do domu - musiał go przekupić, ale nie miał czym.
"Tego typu podobnych próśb było więcej. Oprócz wpłat na konta bankowe pokrzywdzona dokonywała zakupów specjalnych kart, kody przekazywała oszustowi" - powiedziała rzecznik.
Ostatniej wpłaty dokonała 3 czerwca br. Łącznie przelała oszustowi 100 tysięcy złotych.
Opowiedziała o "fotografie" bliskiej osobie, która uświadomiła jej, że mogła paść ofiarą oszustwa. We wtorek zgłosiła się na policję. W sprawie wszczęto śledztwo.
Policja apeluje o zachowanie szczególnej ostrożności podczas nawiązywania nowych znajomości przez internet. Zwłaszcza jeśli tak poznana osoba prosi o pieniądze.(PAP)
Autorka: Ewa Bąkowska
bak/ jann/