Oszuści działający metodą na inwestycję złapani na gorącym uczynku
Sprawa miała swój początek w poniedziałek. Na policję zgłosił się mieszkaniec powiatu bełchatowskiego z informacją, że padł ofiarą oszustwa i stracił kilkadziesiąt tysięcy złotych – poinformowała nadkom. Iwona Kaszewska z bełchatowskiej policji.
Wcześniej na jednym z internetowych komunikatorów nawiązał on kontakt z osobą przedstawiającą się jako przedstawiciel inwestycyjny. Mężczyzna przekonywał o szybkim i łatwym sposobie pomnożenia pieniędzy.
"Fałszywy doradca finansowy przeprowadził poszkodowanego przez cały proces zakładania wirtualnego portfela inwestycyjnego. Mężczyzna nie nabrał żadnych podejrzeń i jak po sznurku przez miesiąca wykonywał kolejne polecenia oszustów, przekazując coraz większe kwoty gotówki. Przestępcy, aby bardziej się uwiarygodnić, przedstawiali swojej ofierze różne wykresy z zyskami z inwestycji" – wyjaśniła.
Oszuści nie ograniczyli się jedynie do poleceń przelewów internetowych. Część "transz inwestycyjnych" wypłacali też z bankomatu za pomocą udostępnionego przez pokrzywdzonego kodu blik. Przyjeżdżali także w umówione miejsce i odbierali gotówkę od zmanipulowanego mężczyzny, który dopiero po czasie nabrał podejrzeń, że padł ofiarą przestępczego procederu.
Sprawą zajęli się bełchatowscy policjanci specjalizujący się w zwalczaniu przestępczości gospodarczej. Przygotowali zasadzkę, dzięki której oszuści zostali złapani na gorącym uczynku pod Bełchatowem, kiedy ponownie przyjechali po kolejną "transzę inwestycyjną".
"Podejrzani to mieszkańcy powiatu płońskiego w wieku 19 i 23 lat, którzy na miejsce przestępstwa przyjechali bmw. Trafili do policyjnej celi. Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego usłyszeli zarzuty oszustwa, za które grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności. Sąd na wniosek prokuratury zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanych na trzy miesiące" – przekazała nadkom. Kaszewska. (PAP)
bap/ joz/